Pytania

Dlaczego Kościół opowiada się przeciwko zapłodnieniu in vitro?

Sprzeciw Kościoła wynika z dwóch przyczyn. Po pierwsze, Kościół naucza, że ludzka godność jest najbardziej chroniona, kiedy do poczęcia dziecka dochodzi w trakcie pięknej jedności seksualnej dwojga osób. Tak się nie dzieje, kiedy człowiek jest tworzony w laboratorium. Katechizm Kościoła Katolickiego naucza: „Techniki, które powodują oddzielenie rodzicielstwa wskutek interwencji osoby spoza małżeństwa (oddawanie spermy lub jaja, macierzyństwo zastępcze), są głęboko niegodziwe. Techniki te (sztuczna inseminacja i sztuczne zapłodnienie heterologiczne) naruszają prawo dziecka do urodzenia się z ojca i matki, których zna i którzy połączeni są węzłem małżeńskim. Techniki te pozostają w sprzeczności z wyłącznym prawem małżonków do stania się ojcem i matką wyłącznie dzięki sobie”. Jest jeszcze drugi powód. Życie ludzkie zaczyna się w chwili poczęcia. To nie tylko nauczanie Kościoła, nauka potwierdza ten pogląd. Z współczesnej genetyki wynika, że DNA człowieka jest tworzone, kiedy dochodzi do połączenia damskiej i męskiej komórki rozrodczej. W chwili zapłodnienia, czyli poczęcia, tworzy się niepowtarzalna tożsamość człowieka. Niestety, zapłodnienie in vitro nie szanuje ludzkiego życia. Aby proces ten był skuteczny, tworzy się kilka ludzkich embrionów. Ogromna większość ginie w tym procesie. Warto także wspomnieć, że technika ta jest mało skuteczna: mniej niż jedna czwarta zabiegów in vitro odnosi skutek. Co więcej, kobiety odczuwają wielki ból fizyczny podczas tego procesu. Z badań naukowych wynika także, że dzieci poczęte w wyniku in vitro są bardziej podatne na wady genetyczne.
Czy to oznacza, że według nauczania Kościoła niepłodne pary nie mogą cieszyć się z wielkiej radości, jaką jest posiadanie dzieci?

Nie. Nasz Kościół broni ludzkiego życia i rodziny bardziej niż jakakolwiek inna instytucja w dzisiejszym świecie. Doskonale wiemy, że niepłodność jest wielkim krzyżem. Jednak Kościół jest współczującą, kochającą Matką i zachęca niepłodne pary do próbowania założenia rodziny. W szczególności Kościół wspiera dwie alternatywne do in vitro metody zapłodnienia. Zarówno w Polsce, jak i na świecie są miliony dzieci, których największym marzeniem jest posiadanie rodziców. Adopcja jest wielkim aktem chrześcijańskiej miłości. Przynosi on wielką radość. Jednak to nie oznacza, że Kościół sprzeciwia się postępom w nauce, mającym na celu pomoc niepłodnym parom. Papież Benedykt XVI powiedział: „Kościół poświęca wiele uwagi parom cierpiącym z powodu niepłodności. Troszczy się o nie i dokładnie dlatego zachęca do badań naukowych”. KKK zaś twierdzi: „Badania naukowe, które zmierzają do zmniejszenia ludzkiej bezpłodności, zasługują na poparcie pod warunkiem, że będą służyć osobie ludzkiej, jej niezbywalnym prawom oraz jej prawdziwemu i integralnemu dobru, zgodnie z zamysłem i wolą Boga”.
Innymi słowy, Kościół nie jest przeciwnikiem postępów w medycynie, które mogą pomóc niepłodnym parom. Pod warunkiem, że nie kłócą się z Bożą wizją seksualności ludzkiej i szanują ludzkie życie. W związku z tym, Kościół entuzjastycznie wspiera naprotechnologię. Metoda ta, stworzona przez światowej sławy amerykańskirgo ginekologa doktoraThomasa Hilgersa, pozwala lekarzom zdiagnozować przyczyny niepłodności i pomóc parom znaleźć odpowiedni czas, w którymmogą uprawiać seks z największym prawdopodobieństwem zajścia w ciążę. Co więcej, naprotechnologia jest o wiele skuteczniejsza niż zapłodnienie in vitro (jest też tańsza i bezpieczniejsza).

Skoro Kościół sprzeciwia się in vitro, czy to oznacza, że jego zdaniem osoby poczęte w ten sposób są gorsze od osób poczętych w sposób naturalny? Czy te osoby są skazane na bycie złymi ludźmi?

Nie. Jeśli ksiądz powie Ci coś podobnego, mówi rzeczy niezgodne z nauczaniem Kościoła. Kościół wierzy, że każde ludzkie życie jest pięknym darem od Boga, nawet jeśli zostało poczęte w sposób niezgodny z Jego planem. W związku z tym, Kościół broni życia w przypadku każdej ciąży, niezależnie od okoliczności zapłodnienia. Kiedy Louise Brown, pierwsze „dziecko z próbówki”, urodziła się w 1978 roku, kard. Albino Luciani – który kilka tygodni później został wybrany na papieża i przyjął imię Jan Paweł I – powiedział: „Prasa z każdej strony gratuluje angielskiej parze i życzy ich córeczce pomyślności. Naśladując Boga, który pragnie i kocha ludzkie życia, także życzę jej wszystkiego dobrego. Jeśli chodzi o jej rodziców, nie mam żadnego prawa potępiać ich. Jeśli działali w dobrej wierze i z właściwą intencją, być może nawet mogą zostać wyróżnienie przez Boga za ich decyzję […] Jeśli jednak odłożymy na chwilę dobrą wiarę i spojrzymy na sam akt sztucznego zapłodnienia, natrafiamy na pewien problem moralny. Czy zapłodnienie poprzez in vitro, czyli w próbówce, mające miejsce poza macicą jest dozwolone? […] Nie widzę żadnych powodów, aby odstępować od tradycyjnych zasad i uznać oddzielenie przekazania życia od aktu małżeńskiego”. Przyszły papież podsumowuje tutaj oficjalne nauczanie Kościoła, który jest przeciwny metodzie in vitro, lecz nikogo w związku z tym nie potępia.
Próbowałam zajść w ciążę przy pomocy zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro). Czy to oznacza, że jestem wykluczona z Kościoła?

Nie, nie jesteś wykluczona. Nasz Kościół wyznaje doktrynę grzechu pierworodnego, więc zdaje sobie sprawę, że wszyscy ludzie czasami podejmują decyzje, niekoniecznie zgodne z planem Bożym. To wynika z naszej grzesznej natury. Z wyjątkiem Chrystusa, każdy jest grzesznikiem. Nawet najbardziej znani święci byli grzesznikami. Gdyby Kościół odrzucał ludzi tylko dlatego, że podjęli jakieś decyzje sprzeczne z etyką katolicką, nie miałby żadnych członków! Sens bycia katolikiem polega na uznaniu, że niektóre nasze decyzje nie były najlepsze, przeproszeniu Boga i staraniu się żyć inaczej. Dlatego właśnie Bóg ofiarował nam wielki dar, jakim jest sakrament pokuty. Bóg nas rozgrzesza i daje drugą szansę, byśmy starali się żyć jak chrześcijanie. Jeśli przeszłaś zabieg in vitro, Kościół obejmie Cię swoimi kochającymi ramionami, kiedy tylko zdasz sobie sprawę, że to nie była dobra decyzja, pójdziesz do spowiedzi i w przyszłości będziesz szukała innych rozwiązań. Nie miej poczucia, że jesteś „gorszą” katoliczką. Jest wielu świętych – w tym osoby, bez których nie można wyobrazić sobie chrześcijaństwa, jak np.: św. Paweł czy św. Augustyn – którzy przed nawróceniem czynili o wiele gorsze rzeczy.
Dlaczego Kościół katolicki sprzeciwia się antykoncepcji? Co Kościół naucza na ten temat?

Choć niektórzy katolicy mogli Ci powiedzieć coś innego, sprawa antykoncepcji jest bardzo ważna. Kościół katolicki naucza, że celowe używanie antykoncepcji jest grzechem. Jednak to nie wszystko. Pierwsza rzecz, o jakiej powinieneś zrobić, zanim unikniesz tego ważnego nauczania, którego celem jest ochrona życia i ochrona Ciebie, to jest dowiedzieć się, dlaczego Kościół katolicki naucza, że antykoncepcja jest złem.

Nauczanie Kościoła

Bł. Paweł VI o antykoncepcji i płodności

Nauczanie papieża bł. Pawła VI na temat życia ludzkiego.

Katechizm Kościoła Katolickiego

2360 Płciowość jest podporządkowana miłości małżeńskiej mężczyzny i kobiety. W małżeństwie cielesna intymność małżonków staje się znakiem i rękojmią komunii duchowej. Między ochrzczonymi więzy małżeńskie są uświęcone przez sakrament.

2361 “Płciowość, przez którą mężczyzna i kobieta oddają się sobie wzajemnie we właściwych i wyłącznych aktach małżeńskich, nie jest bynajmniej zjawiskiem czysto biologicznym, lecz dotyczy samej wewnętrznej istoty osoby ludzkiej jako takiej. Urzeczywistnia się ona w sposób prawdziwie ludzki tylko wtedy, gdy stanowi integralną część miłości, którą mężczyzna i kobieta wiążą się z sobą aż do śmierci”.

Tobiasz podniósł się z łóżka i powiedział do Sary: “Wstań, siostro, módlmy się i błagajmy Pana naszego, aby okazał nam miłosierdzie i ocalił nas”. Wstała i ona i zaczęli się modlić i błagać, aby dostąpić ocalenia. I zaczęli tak mówić:
Bądź uwielbiony, Boże ojców naszych…
Tyś stworzył Adama,
i stworzyłeś dla niego pomocną ostoję – Ewę, jego żonę,
i z obojga powstał rodzaj ludzki.
I Ty rzekłeś:
Nie jest dobrze być człowiekowi samemu,
uczyńmy mu pomocnicę podobną do niego.
A teraz nie dla rozpusty
biorę tę siostrę moją za żonę,
ale dla związku prawego.
Okaż mnie i jej miłosierdzie
i pozwól razem dożyć starości!
I powiedzieli kolejno: Amen, amen! A potem spali całą noc (Tb 8, 4-9).

2362 “Akty… przez które małżonkowie jednoczą się z sobą w sposób intymny i czysty, są uczciwe i godne; a jeśli spełniane są prawdziwie po ludzku, są oznaką i podtrzymaniem wzajemnego oddania się, przez które małżonkowie ubogacają się sercem radosnym i wdzięcznym”. Płciowość jest źródłem radości i przyjemności:

Sam Stwórca sprawił… że małżonkowie we wspólnym, całkowitym oddaniu się fizycznym doznają przyjemności i szczęścia cielesnego i duchowego. Gdy więc małżonkowie szukają i używają tej przyjemności, nie czynią niczego złego, korzystają tylko z tego, czego udzielił im Stwórca. I w tym jednak powinni małżonkowie umieć pozostawać w granicach słusznego umiarkowania.

2363 Przez zjednoczenie małżonków urzeczywistnia się podwójny cel małżeństwa: dobro samych małżonków i przekazywanie życia. Nie można rozdzielać tych dwóch znaczeń, czyli wartości małżeństwa, bez naruszenia życia duchowego małżonków i narażenia dobra małżeństwa oraz przyszłości rodziny.
Miłość małżeńska mężczyzny i kobiety powinna więc spełniać podwójne wymaganie: wierności i płodności.

Wierność małżeńska

2364 “Wspólnota życia i miłości małżeńskiej, ustanowiona przez Stwórcę i unormowana Jego prawami, zawiązuje się przez przymierze małżeńskie, czyli przez nieodwołalną osobistą zgodę”. Małżonkowie oddają się sobie wzajemnie w sposób ostateczny i całkowity. Już nie są dwoje, ale stanowią odtąd jedno ciało. Przymierze dobrowolnie zawarte przez małżonków nakłada na nich obowiązek podtrzymywania jego jedności i nierozerwalności. “Co… Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!” (Mk 10, 9).

2365 Wierność oznacza stałość w dochowywaniu danego słowa. Bóg jest wierny. Sakrament małżeństwa wprowadza mężczyznę i kobietę w wierność Chrystusa wobec Jego Kościoła. Przez czystość małżeńską świadczą oni wobec świata o tej tajemnicy:

Święty Jan Chryzostom proponuje młodym małżonkom skierowanie takich słów do swoich małżonek: “Wziąłem cię w swoje ramiona i kocham cię bardziej niż moje życie. Albowiem życie obecne jest niczym, a moim najgorętszym pragnieniem jest przeżyć je z tobą w taki sposób, abyśmy mieli pewność, że nie będziemy rozdzieleni i w tym życiu, które jest dla nas przygotowane… Miłość do ciebie przedkładam ponad wszystko i nic nie byłoby dla mnie boleśniejsze od niezgadzania się z tobą”.

Płodność małżeńska

2366 Płodność jest darem, celem małżeństwa, ponieważ miłość małżeńska ze swojej natury zmierza do tego, by być płodną. Dziecko nie przychodzi z zewnątrz jako dodane do wzajemnej miłości małżonków; wyłania się w samym centrum tego wzajemnego daru, którego jest owocem i wypełnieniem. Dlatego Kościół, który “opowiada się za życiem”, naucza, że “każdy akt małżeński powinien pozostać sam przez się otwarty na przekazywanie życia ludzkiego”. “Nauka ta, wielokrotnie podawana przez Urząd Nauczycielski Kościoła, ma swoją podstawę w ustanowionym przez Boga nierozerwalnym związku, którego człowiekowi nie wolno samowolnie zrywać, między podwójnym znaczeniem aktu małżeńskiego: znaczeniem jednoczącym i prokreacyjnym”.

2367 Małżonkowie, powołani do dawania życia, uczestniczą w stwórczej mocy i w ojcostwie Boga. “W spełnianiu obowiązku, jakim jest przekazywanie życia i wychowywanie, obowiązku, który trzeba uważać za główną ich misję, są współpracownikami miłości Boga-Stwórcy i jakby jej wyrazicielami. Przeto mają wypełniać zadanie swoje w poczuciu ludzkiej i chrześcijańskiej odpowiedzialności”

2368 Szczególny aspekt tej odpowiedzialności dotyczy regulacji poczęć. Z uzasadnionych powodów małżonkowie mogą chcieć odsunąć w czasie przyjście na świat swoich dzieci. Powinni więc troszczyć się, by ich pragnienie nie wypływało z egoizmu, lecz było zgodne ze słuszną wielkodusznością odpowiedzialnego rodzicielstwa. Poza tym, dostosują swoje postępowanie do obiektywnych kryteriów moralności:

Kiedy… chodzi o pogodzenie miłości małżeńskiej z odpowiedzialnym przekazywaniem życia, wówczas moralny charakter sposobu postępowania nie zależy wyłącznie od samej szczerej intencji i oceny motywów, lecz musi być określony w świetle obiektywnych kryteriów, uwzględniających naturę osoby ludzkiej i jej czynów, które to kryteria w kontekście prawdziwej miłości strzegą pełnego sensu wzajemnego oddawania się sobie i człowieczego przekazywania życia; a to jest niemożliwe bez kultywowania szczerym sercem cnoty czystości małżeńskiej.

2369 “Jeżeli zatem zostaną zachowane te dwa istotne aspekty stosunku małżeńskiego, jednoczący i prokreacyjny, to wtedy zachowuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości oraz swoje odniesienie do bardzo wzniosłego powołania do rodzicielstwa”.

2370 Okresowa wstrzemięźliwość, metody regulacji poczęć oparte na samoobserwacji i odwoływaniu się do okresów niepłodnych są zgodne z obiektywnymi kryteriami moralności. Metody te szanują ciało małżonków, zachęcają do wzajemnej czułości i sprzyjają wychowaniu do autentycznej wolności. Jest natomiast wewnętrznie złe “wszelkie działanie, które – czy to w przewidywaniu aktu małżeńskiego, podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków – miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego”.

Naturalnej “mowie”, która wyraża obopólny, całkowity dar małżonków, antykoncepcja narzuca “mowę” obiektywnie sprzeczną, czyli taką, która nie wyraża całkowitego oddania się drugiemu; stąd pochodzi nie tylko czynne odrzucenie otwarcia się na życie, ale również sfałszowanie wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej, powołanej do całkowitego osobowego daru… Różnica antropologiczna, a zarazem moralna, jaka istnieje pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi a odwołaniem się do rytmów okresowych… w ostatecznej analizie dotyczy dwóch, nie dających się z sobą pogodzić, koncepcji osoby i płciowości ludzkiej.

2371 “Niech zaś wszyscy wiedzą, że życie ludzkie i zadanie przekazywania go nie ograniczają się tylko do perspektyw doczesności i nie mogą tylko w niej samej znajdować swego wymiaru i zrozumienia, lecz mają zawsze odniesienie do wiecznego przeznaczenia ludzkiego”.

2372 Państwo jest odpowiedzialne za dobrobyt obywateli. Z tej racji jest więc rzeczą uzasadnioną, by wpływało ono na ukierunkowanie demografii ludności. Może to robić przez obiektywną i pełną szacunku informację, ale nigdy nie autorytatywnie i stosując przymus. Nie może ono w sposób uzasadniony zastępować inicjatywy małżonków, którzy pierwsi są odpowiedzialni za wydawanie na świat i wychowywanie swoich dzieci. Nie jest dozwolone sprzyjanie środkom regulacji demograficznej, przeciwnym moralności. W tej dziedzinie nie jest ono upoważnione do interweniowania za pomocą środków przeciwnych prawu moralnemu.

Dziecko jako dar

2373 Pismo święte oraz tradycyjna praktyka Kościoła widzą w rodzinach wielodzietnych znak Bożego błogosławieństwa i wielkoduszności rodziców.

2374 Bezpłodność sprawia małżonkom wiele cierpienia. Cóż zechcesz mi dać – pytał Abram Boga – “skoro zbliżam się do kresu mego życia, nie mając potomka…?” (Rdz 15, 2). “Spraw, abym miała dzieci; bo inaczej przyjdzie mi umrzeć!” – wołała Rachela do swego męża Jakuba (Rdz 30, 1).

2375 Badania naukowe, które zmierzają do zmniejszenia ludzkiej bezpłodności, zasługują na poparcie pod warunkiem, że będą “służyć osobie ludzkiej, jej niezbywalnym prawom oraz jej prawdziwemu i integralnemu dobru, zgodnie z zamysłem i wolą Boga”.

2376 Techniki, które powodują oddzielenie rodzicielstwa wskutek interwencji osoby spoza małżeństwa (oddawanie spermy lub jaja, macierzyństwo zastępcze), są głęboko niegodziwe. Techniki te (sztuczna inseminacja i sztuczne zapłodnienie heterologiczne) naruszają prawo dziecka do urodzenia się z ojca i matki, których zna i którzy połączeni są węzłem małżeńskim. Techniki te pozostają w sprzeczności z wyłącznym prawem małżonków do “stania się ojcem i matką wyłącznie dzięki sobie”.

2377 Techniki te praktykowane w ramach małżeństwa (sztuczna inseminacja i sztuczne zapłodnienie homologiczne) są być może mniej szkodliwe, jednakże pozostają one moralnie niedopuszczalne. Powodują oddzielenie aktu płciowego od aktu prokreacyjnego. Akt zapoczątkowujący istnienie dziecka przestaje być aktem, w którym dwie osoby oddają się sobie nawzajem. “Oddaje (on) życie i tożsamość embrionów w ręce lekarzy i biologów, wprowadza panowanie techniki nad pochodzeniem i przeznaczeniem osoby ludzkiej. Tego rodzaju panowanie samo w sobie sprzeciwia się godności i równości, które winny być uznawane zarówno w rodzicach, jak i w dzieciach” “przekazywanie życia jest jednak pozbawione z moralnego punktu widzenia właściwej sobie doskonałości, jeśli nie jest chciane jako owoc aktu małżeńskiego, to jest specyficznego aktu zjednoczenia małżonków… Tylko poszanowanie związku, który istnieje między znaczeniami aktu małżeńskiego, i szacunek dla jedności istoty ludzkiej umożliwia rodzicielstwo zgodne z godnością osoby ludzkiej”.

2378 Dziecko nie jest czymś należnym, ale jest darem. “Największym darem małżeństwa” jest osoba ludzka. Dziecko nie może być uważane za przedmiot własności, za coś, do czego prowadziłoby uznanie rzekomego “prawa do dziecka”. W tej dziedzinie jedynie dziecko posiada prawdziwe prawa: prawo, by “być owocem właściwego aktu miłości małżeńskiej rodziców i jako osoba od chwili swego poczęcia mająca również prawo do szacunku”.

2379 Ewangelia ukazuje, że bezpłodność fizyczna nie jest absolutnym złem. Małżonkowie, którzy po wyczerpaniu dozwolonych środków medycznych cierpią na bezpłodność, złączą się z krzyżem Pana, źródłem wszelkiej duchowej płodności. Mogą oni dać dowód swej wielkoduszności, adoptując opuszczone dzieci lub pełniąc ważne posługi na rzecz bliźniego.

Dodatkowe źródła

NaProTechnologia
Instytut Rodziny
“NaProTechnologia naprawdę leczy”
“Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Naturalnego Planowania Rodziny”
“Szkodliwość antykoncepcji” dr. inż. Antoni Zięba

ZNAJDŹ PARAFIĘ, KTÓRA BĘDZIE TWOIM DOMEM

Potrzebujesz pomocy w znalezieniu parafii i Mszy świętej? Portal kiedymsza.pl pomoże Ci!

Znajdź Mszę św